14 listopada 2012

Śmierć na pasach, łyżka i złodziejstwo!

Zabiłabym dzisiaj jakiegoś łebka! Wlazł mi na jezdnię. Zimno było, więc szedł opatulony szalikiem. Ledwie mu oczy wystawały. Obejrzał się w drugą stronę, a w moją nie. Tzn. w moją też, ale jak już był na środku drogi, a ja stałam przed nim osłupiała! Zjebałabym gnoja, ale na pasach był, więc prawo miał. Ale czy ma prawo się nie oglądać? Tym bardziej, że szedł jakoś dziwinie, tak wyglądał jakby miał iść w zupełnie inną stronę. Może w ostatniej chwili zmienił zdanie? Uff...


Z bardziej pozytywnych aspektów:
Leżymy wczoraj z Lubym:
Ja-Położymy się na łyżeczkę?
On-Ok.
Ja odwracam się o 180 stopni niegrzecznie ziewając...
On-Bo mnie zarazisz!
Ja-Czym?
On-Łyżką! Znaczy ziewaniem!

Śmiałam się przez pół godziny :D

Ale to i tak nie było lepsze od tego jak ostatnio robiłam spaghetti. Kroiłam mięso i chciałam podać Lubemu ser do starcia. Tak się złożyło, że zrobiłam to tą samą ręką, w której miałam nóż, więc powymachiwałam mu nim prawie przed nosem (niezamierzenie). 
-Oj, sorry-rzekłam widząc co wyczyniam.
W odpowiedzi usłyszałam: Nic nie szkodzi, przecież muszę się przyzwyczajać! :D

Myślałam, że spadnę z krzesła ;] Moja mama też miała niezłą polewkę :P


A co do złodziejstwa to pierwszy raz mi się zdarzyło zostać oszukaną na allegro! Kupiłam tusz do rzęs dla mamy i koleś mi go nie wysłał! Co za dziad!!! Najgorsze, że wybrałam wysyłkę zwykłym listem, więc nie jestem w stanie udowodnić kto zawinił. On twierdzi, że poczta ma opóźnienia i na pewno dojdzie. Problem w tym, że wysłał go podobno 29.10, a nie mieszka na drugim końcu świata! Gdybym była jedyna to mogłabym uwierzyć, że to poczta zagubiła przesyłkę, ale gość ma na ten moment 14 negatywnych komentarzy z ostatnich 30 dni! Nie liczę unieważnionych negatywów, których jest chyba ze 40 :/
Tępa ruda zamiast sprawdzić wcześniej komentarze to połasiła się na niską cenę i teraz ma !!!

12 listopada 2012

Bełkot o wszystkim i tęsknota za anonimowością

Luby nadal rozbraja mnie swoimi tekstami, a poza tym świata poza mną nie widzi. Ja też jestem szczęśliwa. W sumie nigdy nie byłam chyba w takim związku. W takim dobrym i pełnym miłości. Czasem sobie myślę, że to początek i dlatego tak jest, ale z drugiej strony tak się zaje*iście dogadujemy, że to jest aż niewiarygodne. Nawet nie ma o co fochem rzucić ;]
Na półrocznicę, czyli 27.11 zamówiliśmy sobie srebrne obrączki z czego się bardzo cieszę :)
Poza tym nadal szuka pracy. Na początku nie było zbyt wielkiego odzewu, ale teraz telefon się rozdzwonił i ma kilka zaproszeń na rozmowy.
Ostatnio był na jednej w dość fajnej firmie. Całkiem spoko mu poszło. Stanowisko Elektronik, a zamiast z elektroniki to przemaglowali go z elektryki wzdłuż i wszerz, masakra ;] Na szczęście dał radę! Nawet z pytaniem: ile to jest pierwiastek z 1599?
Potem powiedzieli mu, że na tle innych kandydatów całkiem dobrze wypadł.
Co się okazało, mój tata zna tego faceta, z którym Luby miał rozmowę. Chciałam żeby z nim zagadał na ten temat. Mój tata raczej stroni od takich sytuacji, ale w tym wypadku się zgodził. Jednak po przyjeździe Lubego do mnie okazało się, że jest to praca na 3 zmiany :/ Nie bardzo mi się ta opcja spodobała. Zresztą jemu też. Stwierdził, że jeśli zaproponują mu pracę to spróbuje, ale lepiej żeby tata się za nim nie wstawiał, bo jak mu się praca nie spodoba to będzie chciał zmienić, a nie chce żeby ktoś miał potem do mojego taty pretensje. W sumie uczciwie podszedł do sprawy, więc ok, ale szkoda, że mi wcześniej nie powiedział, że na 3 zmiany jest ta praca. Co prawda tata jeszcze nie zdążył pogadać z tym facetem, ale ja już z tatą wszystko załatwiłam i głupio mi było wobec niego :/ Strasznie się zezłościłam o to i jak Luby pojechał to się musiałam wyryczeć :(
Z autem też była ostra akcja. Luby miał trochę odłożonej kasy i postanowił kupić za nią samochód. Długo przeglądaliśmy oferty, obejrzeliśmy parę samochodów na żywo. W końcu znaleźliśmy jeden naprawdę fajny. Luby i Mać pojechali go obejrzeć, przejechać się, nawet byli na stacji diagnostycznej. Luby podjarany, ja wcale nie mniej! Następnego dnia Luby pojechał podpisać z gościem umowę i zapłacić. Wszystko super. Dobili targu, Luby przejechał 3 km, a tu bieg wsteczny nie działa!! Tak się złożyło, że w tym samym momencie zadzwonił telefon tego gościa-okazało się, że zapomniał go zabrać z samochodu. Luby wrócił się do niego i razem pojechali na warsztat. Dzwonił do mnie wku*wiony na maxa! Wyklinał na czym świat stoi! Jeszcze go takiego nie słyszałam ;] Na szczęście okazało się, że coś się tylko poluzowało, więc mechanik przykręcił i działało! Zrobił to za "na piwo", więc były już właściciel auta dał mu dychę. Uff!
Tak czy inaczej moja mama uwielbia Lubego i już nam chyba ślub planuje. Ostatnio nawet meble do kuchni nam wybierała! Oczywiście podniosła mi tym ciśnienie i powiedziałam tylko: "nie rządź!"


Brakowało mi bloga. Nie pisałam z powodu braku czasu, ale też dlatego, że mój blog nie jest już tak anonimowy (kilku znajomych ma jego adres), w związku z czym nie mogę się już tutaj żalić na wszelkie tematy. Ogólnie rzecz ujmując myślę o tym żeby zmienić adres bloga zaszyć się gdzieś anonimowo jak wcześniej. Na początku służył mi on do wyrzucenia swego żalu, a teraz zrobiła się z tego telenowela...

Sprzedawca roku!!

W sobotę poznałam sprzedawcę roku, kurna! Pojechałam z moją mamą i Lubym oglądać zmywarki. Najpierw byliśmy w sklepie nie dla idiotów, ale nie było nic ciekawego, więc pojechaliśmy do sklepu żółto-niebieskiego (tak mi się kojarzy). Tam było więcej tych zmywarek, więc pooglądaliśmy, poczytaliśmy o każdej, czym się różnią itd. i już się praktycznie zdecydowaliśmy na jedną kiedy to podbił do nas pan z obsługi. Spojrzałam na plakietkę-"praktykant". Myślę-dobra, nie będę gościa z góry oceniać, może się zna na rzeczy. No więc go pytam co nam poleca, bo chcielibyśmy żeby była ekonomiczna, ale stosunkowo niedroga. A ten tępak zaczął nam czytać ile która zużywa wody i prądu!! Tak jakbyśmy czytać nie umieli!! Staliśmy tam wcześniej ze 20 minut, więc te parametry już na pamięć w sumie znałam! Zrozumiałam w tym momencie, że on nam na bank nic nie doradzi, więc musimy liczyć na siebie. To już mnie lekko wku*wiło, ale pomyślałam, że młody łebek, więc może po prostu nie jest zbyt obeznany w temacie i trzeba mu wybaczyć. Spytałam go więc o ten model, który nam się spodobał. Dość droga była (1500zł) ta zmywarka, więc pytam czy jakiś upust jest możliwy, bo płacimy gotówką. A on, że nie ma opcji. Więc zagaduję, że pewnie ma premię od sprzedaży i chyba mu zależy żebyśmy dokonali zakupu. A on na to, że nie ma premii. Więc mu mówię, że chcę gadać z kimś kto tę premię ma! A on na to, że nawet kierownik nie ma premii! ;] Jakoś mu nie uwierzyłam. Więc mówię mu, że skoro nie może zejść z ceny to niech nam dorzuci jakiś gratis w postaci tabletek do zmywarki itp. A on, że nie może i mówi tak: "To zrobimy tak, ja podniosę cenę na metce o 20 zł i dorzucę Pani tabletki za 20 zł gratis". No myślałam, że jebnę!! Więc tłumaczę temu pajacowi, że to nie na tym polega! Że chodzi o sam fakt, że żeby klient był w pełni usatysfakcjonowany to trzeba mu jakiś gratis dorzucić! Miałam mu już jebnąć wykład o technikach sprzedaży, gdy ten debil powiedział coś w stylu: "Kupuje Pani zmywarkę za 1500 zł i targuje się pani o 20 zł?!" No ja pierdolę! Wtedy to już miałam ciśnienie milion!! Powiedziałam mu, że co z tego? Że skoro jest warta 1500 to ja bym mogła dać 3000 i to nie byłaby dla mnie różnica?! Po tym odwróciłam się na pięcie (bo się obawiałam, że mu wypłacę liścia!) i poszłam po kierownika. Ten był takim gburem, że ja pier*olę! Podeszłam i powiedziałam, że jesteśmy zainteresowani zakupem zmywarki i czy istnieje możliwość negocjowania ceny. Ten mi na to, że zależy której. Więc mu mówię, że mogę zademonstrować. Podszedł ze mną i stwierdził, że ona już jest przeceniona (bo rzeczywiście była z 1700) i że nie może dać upustu cenowego. Więc znów powtarzam gadkę o tabletkach. A ten na to, że do zmywarki jest dołączone 14 tabletek. Praktykant dorzucił, że to od producenta. Więc ja na to, że skoro tak to niech mi dorzuci drugie 14 sztuk od sklepu. A on coś zaczął kręcić, że te pierwsze 14 to od sklepu właśnie i że więcej nie da rady. No i tak stoimy całą zgrają i mama pyta co robimy. A ja na to, że jak na zakup gotówką za 1500 zł to chyba trochę mało tych tabletek i w ogóle. A kierownik na to: "na start wystarczy". Żeby chociaż dziad był miły! Nie dość, że podszedł z łaską to jeszcze ściemniał (co się okazało dopiero po powrocie do domu, ale o tym za chwilę). Więc Luby stwierdził żebyśmy się jeszcze wstrzymali, a kierownik na to, że jakby co to jest kolega (ten praktykant), więc pomoże nam wypełnić stosowne dokumenty. I poszedł. Wtedy mój wku*w sięgnął zenitu!! Spisałam symbol zmywarki i wyszliśmy!
  Co się okazało: w necie ta sama zmywarka kosztuje ok. 1200 zł. Do niej dołączone jest 14 tabletek! Od producenta, ku*wa!!

LB

Zostałam wytypowana do zabawy zwanej bliżej jako Liebster Blog.
Nominowała mnie JoAnn i Inżynier Blondyna.

Zasady: ,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Pytania od JoAnn:
1. Co robisz w deszczowe popołudnie?
Maluję paznokcie. W niedeszczowe też :)

2. Jaki kolor dominuje w Twojej sypialni?
Czerwony i beżowy.

3. Jaki jest Twój ulubiony deser, który sama potrafisz przyrządzić?
Tiramisu! Urywa ryjek każdemu kto choć raz spróbuje :D

4. Jaki był najgorszy prezent jaki w życiu dostałaś?
Lampka?

5. Jaki jest samochód Twoich marzeń?
Mazda 2

6. Dokąd chciałabyś się wybrać na wakacje marzeń?
Wszystkie zamki w Polsce!

7. Najbardziej kobiecy element garderoby?
Szpilki i czerwona bielizna ;]

8. Co byś chciała znaleźć pod choinką w najbliższe święta?
Złotą zawieszkę charms, ale to chyba drogie marzenie, więc raczej w sferze marzeń pozostanie :)

9. Czego nie robi Twój partner, co chciałabyś żeby w końcu zrobił?
Nie wywiercił w mojej ścianie dziur pod kołki, na których zamierzam powiesić moje puzzle!

10. Jakimi językami się posługujesz?
Polskim, angielskim oraz w niewielkim stopniu włoskim i rosyjskim, ale zamierzam przejść na wyższy stopień wtajemniczenia tych języków!

11. Jakie jest Twoje życiowe motto?
Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe.

Pytania od Inżynier Blondyny:
1. Co daje Ci energię do życia?
Miłość!
2. Jakie są 4 rzeczy, które zabrałabyś ze sobą z domu, wiedząc, że już tam nigdy nie wrócisz?
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...
3. Dlaczego założyłaś bloga?
Bo mój były twierdził, że jestem wariatką i powinnam zapisywać wszystko żebym go potem nie oskarżała o rzeczy, których nie powiedział. Czy coś w tym stylu. Były odszedł, a blog został :)

4. Jaką pogodę lubisz najbardziej?
Wiosna! Pierwsze słońce!

5. Co sądzisz o portalach społecznościowych?
Porażka! W porę sie z nich wypisałam :)

6. Czego nigdy byś nie ubrała wychodząc z domu?
Różowej miniówki i białych kozaczków.

7. Czym jest dla Ciebie makijaż?
Miłym dodatkiem dzięki któremu można wyglądać trochę lepiej.

8. Gdybyś mogła kupić wielką, dochodową korporację, czy zrobiłabyś to?
Nie.

9. Dlaczego?
Szaraki są bezpieczniejsze ;]

10. Jakie filmy poleciłabyś innym?
Obława; Słaby punkt; Milennium-Mężyczźni, którzy nienawidzą kobiet; Purpurowe rzeki

11. Co sądzisz o takich łańcuszkach?
Do tej pory uważałam to za męczenie dupy, ale całkiem przyjemnie odpowiadało mi się na te pytania :)

Co do nominacji innych blogów to chyba nie jestem w stanie wytypować aż 11, bo najzwyczajniej w świecie nie czytam aż tylu blogów, więc typuję:

http://zielonyszmaragd.blogspot.com/
http://figa-pisze.blogspot.com/
http://gravenus.blogspot.com/
http://samczakobieta.blog.onet.pl/

choć nie jestem pewna czy te osoby będą miały chęć wzięcia udziału w tej zabawie :>

Moje pytania:

1.Dlaczego czytasz mego bloga? (jeśli nie czytasz to zacznij! :>) 
2. Jakie cechy cenisz w ludziach?
3. Jaka jest praca Twoich marzeń?
4. Co robisz w wolnych chwilach?
5. Gdybyś mogła/mógł wybrać dowolne miejsce zamieszkania na kuli ziemskiej to jakie miejsce byś wybrała/wybrał?
6. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?
7. Co Cię najbardziej wkurza?
8. Co byś zrobiła/zrobił gdybyś wygrała/wygrał kilka milionów PLN?
9. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
10. Czego najbardziej się boisz?
11. Co jest sensem Twojego życia?

Pozdrawiam! :)

P.s. Poczułam się jak za czasów podstawówki, kiedy to w modzie były "Złote Myśli" :>