26 września 2012

Żółty, czerwony i biały!

Weekend spędziłam na kolejnym szkoleniu z pracy. Rozbój w biały dzień! Pojechałam w piątek, a wróciłam w niedzielę o 21. W poniedziałek o 6 pobudka i do pracy. Także nie wypoczęłam w weekend. Wręcz przeciwnie-zmęczyłam się jeszcze bardziej.

Luby niedługo ma urodziny. Jakieś pomysły na prezent?? ;]

W piątek mam egzamin. Trzeci termin. Może w końcu dowiem się o czym jest ten przedmiot? :/

Kończy się kwartał. Do premii brakuje mi jednego klienta, który zrobi zakupy na określoną-sporą jakby nie patrzeć-kwotę. Jeśli go nie znajdę to moja premia pójdzie się je*ać...
Akurat by się przydała, bo w październiku mam w ch*j wydatków :/ Studia, ubezpieczenie auta, serwis... A do tego nadal w mojej głowie tkwi myśl, że mam spory dług i wypadałoby zacząć odkładać kasę żeby go spłacić :/

Ostatnio stanęłam przed moją szafą i stwierdziłam, że mam same letnie ciuchy. Tragedia.
Nie chcę teraz wydawać kasy na ubrania, bo mam inne priorytetowe wydatki.
Na szczęście mama mnie poratowała! Robiła porządek w szafie i wyciągnęła z niej 3 żakiety-każdy w innym kolorze, które miała na sobie zaledwie kilka razy. Spytała czy chcę, bo nie mieści się w nie za bardzo. Przymierzyłam-wiszą jak worek-masakra! Ale wzięłam ;] Zaniosę do krawcowej, zwęzi trochę i będą zajebiste :D 
A ciuchowe szaleństwo zakupowe przesunę na wiosnę :)

19 września 2012

Niewydolna finansowo

Luby był wczoraj na tej drugiej rozmowie. Dostał test z wiedzy informatycznej w języku angielskim, który poszedł mu całkiem nieźle. Następnie był przepytany z wiedzy z tej samej dziedziny. Szkoda, że odkąd skończył studia to minęło już trochę czasu, bo połowę rzeczy zapomniał ;] Albo się nie uczył lebr jeden! 
Ogólnie fajna firma, ale raczej nikła szansa żeby go zatrudnili. Także trzeba szukać dalej :)

Wczoraj się lekko zgrzałam! Pojechałam na stację benzynową, zatankowałam za 150zł., podchodzę do kasy, daję kartę, a tu...odmowa! Czułam jak cała krew przepływa mi do głowy i robię się purpurowa! :D W wyobraźni już widziałam jak dzwonię do mamy żeby przyjechała z gotówką ;]
Pan zaproponował, że jeśli mam jakąś gotówkę to mogę część zapłacić gotówką, a część kartą. Wygrzebałam z portfela 40zł, a 110zł próbował zassać z konta. Nawet się w tym momencie nie modliłam, bo już mi było wszystko jedno! :/
Na szczęście transakcja została zaakceptowana i po odpłynięciu krwi z rudego łba mogłam na spokojnie pojechać do domu. Tępa ruda!

P.s. Po tym jak odjechałam uświadomiłam sobie, że nie miałam dostępnej całej kwoty, bo dzień wcześniej zrobiłam mamie zakup przez internet! Szkoda, że o tym zapomniałam :/ Szkoda, że całą resztę kasy przelałam na oszczędnościowe i szkoda, że jestem oślicą i nie mam gotówki przy sobie! Grr!

17 września 2012

Ja chcę ze szmaragdem!

Owa rozmowa okazała się porażką. 1200 na rękę+prowizja, umowa zlecenie i konieczność posiadania własnego samochodu. Pani po przedstawieniu tych warunków zapytała kiedy może zacząć, bo chciałaby z nim podpisać umowę. Chyba nie muszę mówić, że mina Lubego była bezcenna! Zresztą moja po usłyszeniu tej historii też ;]
Od razu podejrzewaliśmy, że to jakaś firma pikuś, bo nawet nie mieli strony internetowej.
Jutro Luby ma kolejną rozmowę. Tym razem wygląda to dużo lepiej. Porządna firma, fajne stanowisko. Nawet nie wiecie jak mocno trzymam kciuki!! Wy też trzymajcie!

W sobotę moja mama zorganizowała grilla, na którego zaprosiła rodziców Lubego. Było całkiem fajnie, posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Obie strony chyba się polubiły ;)
Następnego dnia do Lubego dzwoniła babcia (po relację) i znów pytała go o pierścionek. Luby chcąc zamknąć jej usta powiedział, że na razie nie ma kasy. Na co babcia spytała ile kosztuje taki pierścionek. Chyba zacznie zbierać! :/
Nawet powiedziała, że wybrałaby się do jubilera żeby pooglądać, ale boi się, że jakiś złodziej ją napadnie, bo pomyśli, że skoro chodzi w takie miejsca to pewnie ma dużo kasy!
Jak mi babcia kupi pierścionek to się wku*wię! :[ Zresztą powiedziałam Lubemu, że pierścionek ma być od niego, a nie od babci!
Tego samego dnia wybraliśmy się na zakupy. Luby mierzył buty (ja też mierzyć chciałam, ale rozmiaru nie było :[). Nic nie kupiliśmy niestety, ale Luby zaciągnął mnie do jubilera! Musiałam grzecznie wyznać swe preferencje pierścionkowe!
Czy powinnam się bać?! ;]

12 września 2012

Pierwsze koty za płoty

Moja praca to istna sinusoida. Jednego dnia wyję do księżyca z mojej beznadziejności, a następnego, gdy mi się coś uda-uśmiecham się szeroko.
Luby ostro szuka pracy i wysyła cv-ki. Jutro ma pierwszą rozmowę, ale to chyba jakaś firma pikuś, więc nie podnieca się za bardzo. Pewnie wiele rozmów przed nim. Od rozmowy do zatrudnienia jeszcze długa droga. Zamierzam go wspierać, bo sama przez to przechodziłam i wiem jakie to dobijające :/
Dziś ma pierwszą rozmowę...

10 września 2012

Wie czy nie?

Znów chodzę rozdrażniona jakaś :/ Wszystko mnie denerwuje i w szybkim tempie doprowadza do płaczu.
Najbardziej nienawidzę jak coś nie idzie zgodnie z moim planem. I zimnej wody! A taką sobie zafundowałam niechcący wczoraj.
Ja pie*dolę! 
Wczoraj się jeszcze zaczęłam zastanawiać czy Luby czyta bloga. Bo o jego istnieniu wie, ale adresu nie zna. Problem w tym, że gdyby chciał to znalazłby go w 5 minut. Wystarczyłoby, że poszperałby w necie... 

7 września 2012

Wesele, wesele

No fajnie było :)

Impreza fajna, ludzie spoko, jedzenie dobre :P Tata Lubego przedstawiał mnie wszystkim jako narzeczoną (sic!) syna, a jak sobie chlapnął to wołał, że jestem jego synową ;]
Oczywiście cała rodzina mnie polubiła i rozpływała się jaka to jestem zaje*ista (nie wiem co oni we mnie widzą?!). Mój "teść" zapraszał wszystkich na nasze wesele (wszyscy kuzyni powiedzieli, że przyjadą! za rok! ;]). Ogólnie było śmiesznie ;) Doskwierał nam tylko...brak ciepłej wody! Nocowaliśmy na wsi, ale na takiej totalnej!! Ciepła woda tam jest od święta chyba, więc moja ci*ka poznała ekstremalne temperatury wody ;] Także powiedziałam Lubemu, że chętnie przyjadę na kolejne wesele do kolejnej kuzynki, ale wynajmujemy jakiś tani hotel! Przyznał mi rację ;]

Najlepsze teksty z wesela:

Kościół-ksiądz robi sobie zdjęcia przy ołtarzu z Młodymi, z rodzicami, z babciami, ogólnie ze wszystkimi po kolei :>
Ruda: Zobacz jak się szczerzy do tych fotek! :D
Luby: Pewnie ma nową protezkę!

Toaleta-wchodzimy, patrzymy a tam na lewo "ladies" na prawo "men"
Luby: A gdzie gentlemen??

Siedzimy przy stole, wódka się leje, a ja, że nie zdążyłam jeszcze wtedy odstawić samochodu mówię, że nie piję
Współtowarzysz imprezy: Nic na "P"-nie piję i nie palę
Luby: Mój szwagier też jest nic na "P"-nie pije, nie pali i nie pracuje!