Znów chodzę rozdrażniona jakaś :/ Wszystko mnie denerwuje i w szybkim tempie doprowadza do płaczu.
Najbardziej nienawidzę jak coś nie idzie zgodnie z moim planem. I zimnej wody! A taką sobie zafundowałam niechcący wczoraj.
Ja pie*dolę!
Wczoraj się jeszcze zaczęłam zastanawiać czy Luby czyta bloga. Bo o jego istnieniu wie, ale adresu nie zna. Problem w tym, że gdyby chciał to znalazłby go w 5 minut. Wystarczyłoby, że poszperałby w necie...
Po prostu za mną tęsknisz. To normalne, jutro Ci przejdzie, bo wracam do pracy ;-)
OdpowiedzUsuńCzy Pani się zbliża okres może? ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję burzę hormonów.
OdpowiedzUsuń