Weekend spędziłam na kolejnym szkoleniu z pracy. Rozbój w biały dzień! Pojechałam w piątek, a wróciłam w niedzielę o 21. W poniedziałek o 6 pobudka i do pracy. Także nie wypoczęłam w weekend. Wręcz przeciwnie-zmęczyłam się jeszcze bardziej.
Luby niedługo ma urodziny. Jakieś pomysły na prezent?? ;]
W piątek mam egzamin. Trzeci termin. Może w końcu dowiem się o czym jest ten przedmiot? :/
Kończy się kwartał. Do premii brakuje mi jednego klienta, który zrobi zakupy na określoną-sporą jakby nie patrzeć-kwotę. Jeśli go nie znajdę to moja premia pójdzie się je*ać...
Akurat by się przydała, bo w październiku mam w ch*j wydatków :/ Studia, ubezpieczenie auta, serwis... A do tego nadal w mojej głowie tkwi myśl, że mam spory dług i wypadałoby zacząć odkładać kasę żeby go spłacić :/
Ostatnio stanęłam przed moją szafą i stwierdziłam, że mam same letnie ciuchy. Tragedia.
Nie chcę teraz wydawać kasy na ubrania, bo mam inne priorytetowe wydatki.
Na szczęście mama mnie poratowała! Robiła porządek w szafie i wyciągnęła z niej 3 żakiety-każdy w innym kolorze, które miała na sobie zaledwie kilka razy. Spytała czy chcę, bo nie mieści się w nie za bardzo. Przymierzyłam-wiszą jak worek-masakra! Ale wzięłam ;] Zaniosę do krawcowej, zwęzi trochę i będą zajebiste :D
A ciuchowe szaleństwo zakupowe przesunę na wiosnę :)
Jak to? Nie pójdziemy na zakupy??? :(
OdpowiedzUsuńPójdziemy, ale pod warunkiem, że Ty stawiasz ;]
UsuńJa Ci dam warunek::) Szykuj się na poszukiwanie jesiennego odzienia dla Agniesi
UsuńO matko! :D
UsuńW ch*j wydatków masz? Plus dług... niefajnie - wiem coś o tym. Wierci człowieka w mózgoczaszkę taki robal zwany świadomością konieczności spłaty i nie daje spokoju...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wielu klientów :)
Spoko, odbiję się, tylko jeszcze trochę czasu potrzebuję...
Usuń