12 września 2012

Pierwsze koty za płoty

Moja praca to istna sinusoida. Jednego dnia wyję do księżyca z mojej beznadziejności, a następnego, gdy mi się coś uda-uśmiecham się szeroko.
Luby ostro szuka pracy i wysyła cv-ki. Jutro ma pierwszą rozmowę, ale to chyba jakaś firma pikuś, więc nie podnieca się za bardzo. Pewnie wiele rozmów przed nim. Od rozmowy do zatrudnienia jeszcze długa droga. Zamierzam go wspierać, bo sama przez to przechodziłam i wiem jakie to dobijające :/
Dziś ma pierwszą rozmowę...

4 komentarze: