No jestem! Nie mam teraz czasu żeby pisać. Jedyne co, to czasem zajrzę żeby przeczytać komentarze.
Nowa praca i nowe uczucie zobowiązują :D
Za chwilę wyjeżdżam na szkolenie do Ciechocinka :)
W pracy się powolutku rozkręcam. Najważniejsze, że ekipa jest fajna, więc mam nadzieję, że będzie pozytywnie.
Pierwszego dnia miałam mały kryzys i płacz na końcu nosa. Już się bałam, że znów mnie dopadnie deprecha.
Na szczęście drugiego dnia już było lepiej i oby tak zostało...
A uczucie? Kwitnie! I to w zastraszającym tempie. Luby chyba użył jakiegoś nawozu ;)
Zaczynam się do niego coraz bardziej przekonywać. Wprost proporcjonalnie do przekonania rośnie strach.
Staram się jednak cieszyć teraźniejszością, a nie bać się przyszłości! :)
Nowa praca i nowe uczucie zobowiązują :D
Za chwilę wyjeżdżam na szkolenie do Ciechocinka :)
W pracy się powolutku rozkręcam. Najważniejsze, że ekipa jest fajna, więc mam nadzieję, że będzie pozytywnie.
Pierwszego dnia miałam mały kryzys i płacz na końcu nosa. Już się bałam, że znów mnie dopadnie deprecha.
Na szczęście drugiego dnia już było lepiej i oby tak zostało...
A uczucie? Kwitnie! I to w zastraszającym tempie. Luby chyba użył jakiegoś nawozu ;)
Zaczynam się do niego coraz bardziej przekonywać. Wprost proporcjonalnie do przekonania rośnie strach.
Staram się jednak cieszyć teraźniejszością, a nie bać się przyszłości! :)
W związku z powyższym nie będę w dniu jutrzejszym poszukiwać bogatego emeryta, którymi Ciechocinek jest przesiąknięty ;) Serce uznaję za zajęte! :]