12 listopada 2012

Bełkot o wszystkim i tęsknota za anonimowością

Luby nadal rozbraja mnie swoimi tekstami, a poza tym świata poza mną nie widzi. Ja też jestem szczęśliwa. W sumie nigdy nie byłam chyba w takim związku. W takim dobrym i pełnym miłości. Czasem sobie myślę, że to początek i dlatego tak jest, ale z drugiej strony tak się zaje*iście dogadujemy, że to jest aż niewiarygodne. Nawet nie ma o co fochem rzucić ;]
Na półrocznicę, czyli 27.11 zamówiliśmy sobie srebrne obrączki z czego się bardzo cieszę :)
Poza tym nadal szuka pracy. Na początku nie było zbyt wielkiego odzewu, ale teraz telefon się rozdzwonił i ma kilka zaproszeń na rozmowy.
Ostatnio był na jednej w dość fajnej firmie. Całkiem spoko mu poszło. Stanowisko Elektronik, a zamiast z elektroniki to przemaglowali go z elektryki wzdłuż i wszerz, masakra ;] Na szczęście dał radę! Nawet z pytaniem: ile to jest pierwiastek z 1599?
Potem powiedzieli mu, że na tle innych kandydatów całkiem dobrze wypadł.
Co się okazało, mój tata zna tego faceta, z którym Luby miał rozmowę. Chciałam żeby z nim zagadał na ten temat. Mój tata raczej stroni od takich sytuacji, ale w tym wypadku się zgodził. Jednak po przyjeździe Lubego do mnie okazało się, że jest to praca na 3 zmiany :/ Nie bardzo mi się ta opcja spodobała. Zresztą jemu też. Stwierdził, że jeśli zaproponują mu pracę to spróbuje, ale lepiej żeby tata się za nim nie wstawiał, bo jak mu się praca nie spodoba to będzie chciał zmienić, a nie chce żeby ktoś miał potem do mojego taty pretensje. W sumie uczciwie podszedł do sprawy, więc ok, ale szkoda, że mi wcześniej nie powiedział, że na 3 zmiany jest ta praca. Co prawda tata jeszcze nie zdążył pogadać z tym facetem, ale ja już z tatą wszystko załatwiłam i głupio mi było wobec niego :/ Strasznie się zezłościłam o to i jak Luby pojechał to się musiałam wyryczeć :(
Z autem też była ostra akcja. Luby miał trochę odłożonej kasy i postanowił kupić za nią samochód. Długo przeglądaliśmy oferty, obejrzeliśmy parę samochodów na żywo. W końcu znaleźliśmy jeden naprawdę fajny. Luby i Mać pojechali go obejrzeć, przejechać się, nawet byli na stacji diagnostycznej. Luby podjarany, ja wcale nie mniej! Następnego dnia Luby pojechał podpisać z gościem umowę i zapłacić. Wszystko super. Dobili targu, Luby przejechał 3 km, a tu bieg wsteczny nie działa!! Tak się złożyło, że w tym samym momencie zadzwonił telefon tego gościa-okazało się, że zapomniał go zabrać z samochodu. Luby wrócił się do niego i razem pojechali na warsztat. Dzwonił do mnie wku*wiony na maxa! Wyklinał na czym świat stoi! Jeszcze go takiego nie słyszałam ;] Na szczęście okazało się, że coś się tylko poluzowało, więc mechanik przykręcił i działało! Zrobił to za "na piwo", więc były już właściciel auta dał mu dychę. Uff!
Tak czy inaczej moja mama uwielbia Lubego i już nam chyba ślub planuje. Ostatnio nawet meble do kuchni nam wybierała! Oczywiście podniosła mi tym ciśnienie i powiedziałam tylko: "nie rządź!"


Brakowało mi bloga. Nie pisałam z powodu braku czasu, ale też dlatego, że mój blog nie jest już tak anonimowy (kilku znajomych ma jego adres), w związku z czym nie mogę się już tutaj żalić na wszelkie tematy. Ogólnie rzecz ujmując myślę o tym żeby zmienić adres bloga zaszyć się gdzieś anonimowo jak wcześniej. Na początku służył mi on do wyrzucenia swego żalu, a teraz zrobiła się z tego telenowela...

1 komentarz:

  1. Bez wahania zmień adres, ja robiłam to wiele razy. Trzymam kciuki za pracę, od czegoś trzeba zacząć, a potem coś się dobrego trafi:)

    OdpowiedzUsuń