Byłam wczoraj u Lubego. Zażywa antybiotyk, więc zawiozłam mu
jogurciki oraz truskaweczki i maliny z ogródka, a do tego świeżutką
bułeczkę z budyniem z piekarni :)
Obejrzeliśmy film "Będziemy mieli dziecko" (polecam!!!).
W trakcie oglądania mama Lubego wtargnęła do pokoju, bo "wcześniej wróciła z pracy". Trochę się zszokowałam ;]
Ona
chyba nie mniej, bo zaparkowałam trochę z boku i chyba myślała, że mnie
nie ma, bo nie widziała mojego auta. Ale buty mogłaby zauważyć! :>
Dobrze, że nie było jak w Lejdis:
– Puka się!
– Właśnie, kurwa, widzę!
– Właśnie, kurwa, widzę!
:D
Zaraziłaś go! Biedny Luby!
OdpowiedzUsuńNie. On jest chory na zapalenie mięśni. W pracy go przewiało konkretnie. Stąd to choróbsko.
UsuńSprawdzałam i faktycznie nie o tym samym filmie mówiłyśmy w piątek :D
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci :P
Usuń:D "właśnie, kurwa, widzę" xD
OdpowiedzUsuńNie oglądałaś Lejdis? ;]
Usuń