8 sierpnia 2012

Pełny plan

Wczoraj zakupiliśmy z Lubym porządne buty do wędrówek. Miałam bon zniżkowy 30%, więc nawet nas te zakupy nie zrujnowały :] Wróciliśmy zadowoleni, zeżarliśmy miażdzącą ryje jajecznicę z jajek prosto z kurzej dupki :D i oddaliśmy się błogiemu lenistwu gadając dłuuugo.

Dziś Luby pojechał w delegację i wróci dopiero jutro, więc mam popołudnie dla siebie. W planach mam odwiedzić sklep w poszukiwaniu weselnej kiecki (do krawcowej mi sie starsznie bardzo nie chce iść), piekarnię, siłownię (przed tym wypada chyba ogolić nogi? ;] ) i pakowanie. Jutro chcę się w pełni poświęcić pucowaniu auta i malowaniu paznokci, więc zacznę się już dzisiaj pakować. A w piątek o 17 odjazd! :)))

3 komentarze:

  1. Znam szaleństwo szukania kiecki na wesele, istny sajgon. Jak potrzebuję wtedy niczego ciekawego nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to plany niezłe. Nie będziesz się nudziła. Oby dnia Tobie starczyło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tak zaczęłam czytać, to już się przestraszyłam, że to Ty ślub bierzesz... W sensie, że przestraszyłam się, że tak szybko...

    OdpowiedzUsuń