29 sierpnia 2012

Prezent z Grecji :)

W sumie to się nawet nie przejął... Albo tylko gra przede mną żeby mnie nie martwić. Pracę i tak chciał zmienić, więc dobrze, że podjęli decyzję za niego, bo w tym wypadku jeszcze odprawę dostanie (jako powód wypowiedzenia ma wpisane: likwidacja stanowiska pracy). Ma 3 miesiące na znalezienie nowej, innej, lepszej... 

Oddałam auto na serwis i przyznam szczerze, że czuję się jak bez ręki! :/ Przedwczoraj z serwisu odebrał mnie Mać, wczoraj do pracy przywiózł mnie Luby, a wracałam pociągiem. Podróż była dość długa, bo w związku z tym, że umówiłam się na wczoraj z Misiową to z pociągu przesiadłam się na tramwaj i jeszcze troszkę miałam do przejścia z buta. Niestety but okazał się małosprzyjający, bo rano się spieszyłam i założyłam pierwsze lepsze...szpilki ;] Idąc wyklinałam w myślach, że mogłam się z Misiową na inny dzień umówić, że po co mi to było skoro nie mam auta! Ale chwilę później uświadomiłam sobie, że chyba lepiej, że tak się stało, bo gdybym jechała do domu to z pociągu musiałabym się przesiąść na autobus, a potem z tego autobusu na kolejny autobus (uroki mieszkania na obrzeżach). Z dwojga złego chyba dobrze wybrałam, bo od Misiowej odebrał mnie Luby i odwiózł pod same drzwi :)

Dałam Misiowej prezent przywieziony z urlopu. Zareagowała spontanicznym wyznaniem miłości i całusem :D To był chyba jedyny w życiu prezent, którego byłam pewna-kubek z Krecikiem. Bo przecież Misiowa kocha Krecika ;] Ja również dostałam prezent-zestaw małego piekarza z oliwkowym wzorem ;) Ostatnio wyciągając kolację z piekarnika się poparzyłam, więc nowa rękawica, łapka i ściereczka to prezent trafiony idealnie :) A do prezentu moja ulubiona zapiekanka makaronowa i lampka wina, którego mogłyśmy się razem napić chyba pierwszy raz, bo przecież wczoraj nie musiałam prowadzić ;] Żyć nie umierać :)))

4 komentarze:

  1. Syndrom samochodzika :D a jak to się robiło jak się nie miało prawka, że można było pomykać cały dzień w szpilkach? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy nie chodziłam w szpilkach tylko w glanach ;]

      Usuń
  2. Ja z kolei uwielbiam wracać pieszo z pracy 4 km i gdy sprzyja pogoda robię sobie spacerki.

    OdpowiedzUsuń